2008/07/27

Krewetki. Ryz.





















Dzis jest leniwy dzien. Ani zimny ani goracy. Leniwy.
Jeden z takich, ktore spowalniaja a nie mobilizuja do wyjazdu za miasto.
Dzis nic sie nie chce. Ostatnia iskierka nadziei na wydostanie sie spod puszystego koca umarla w momencie, gdy okazalo sie ze w obu wypozyczalniach nie ma "Madagaskaru".
Dzis nie mam ochoty na dlugie stanie przy kuchni.
Labradford mruczy zachecajaco z glosnikow.
Wiec... krewetki, tak.
Szybko.
Pysznie.

Ryz smazony z krewetkami

200 gr ryzu basmati (ok. 1 szklanki)
180 gr (ok. 140 po rozmrozeniu) drobnych, obranych i ugotowanych mrozonych krewetek
2 garscie mrozonego groszku
1 czubata lyzka zmiazdzonego czosnku
2 lyzki tartego imbiru
4 lyzki bulionu warzywnego
1 jajko
1 lyzka oleju sezamowego
2 lyzki oleju z pestek winogron lub slonecznikowego
sol, swiezo mielony pieprz
kurkuma
1/2 limonki


Ryz gotujemy tak jak ryz z kardamonem (patrz: "Tajski patyk. Sataye") lecz bez dodatku kardamonu - jedynie z sola.

Na rozgrzany olej (najlepiej w woku, ale duza patelnia o cienkim dnie rowniez sie nada)z pestek winogron wrzucamy czosnek i imbir.
Gdy przyprawy zapachna dodajemy rozmrozone krewetki, smazymy pare minut na silnym ogniu. Wciaz mieszamy. Skrapiamy lekko sokiem z limonki, oproszamy szczypta kurkumy, dodajemy groszek, po chwili ryz. Nastepnie bulion. Smazyc wciaz mieszajac az bulion zupelnie wyparuje. Ponownie skrapiamy sokiem z limonki, mieszamy i oproszamy odrobinka kurkumy.
W miseczce roztrzepac jajko z olejem sezamowym, polac nim ryz, dokladnie wymieszac i smazyc do momentu, az ryz zacznie byc chrupki.
Doprawic swiezo mielonym pieprzem i sola.
Zdjac z ognia, sprobowac i ew. dosmaczyc sokiem z limonki.





















P.S. "Madagaskar" przegral. Z "Epoka Lodowcowa 2"
;)

Brak komentarzy: